..."A za 8 miesięcy stał się cud.."

Nie,nie był to cud narodzin niestety:)
Może i to było nierozsądne,może i nasi rodzice byli zdziwieni,może ktoś by się na to nie zdecydował,ale ja nie żałowałam,nie załuję i mam nadzieję,że nie będę żałować tej decyzji:)
Kiedy zobaczyłam go w cudownej niebieskiej koszuli i z dwoma wielkimi bukietami kwiatów w drzwiach o mało nie zemdlałam:D poprosił moich rodziców,uklęknął przede mną i zapytał czy zostanę jego żoną:) Odpowiedź już znacie:) Przyznam szczerze,że tak wystraszonego go nigdy nie widziałam:)

I właśnie 22.10.2011r. około 22.00 stałam się szczęśliwą narzeczoną;)Może i to nie była romantyczna historia,ale jest nasza,cudowna,którą często wspominamy;)



A w następnym odcinku...:D
Jak wyobrażamy sobie "Nasz wielki dzień":)

10 komentarzy:

  1. Gratuluję, śliczny pierścionek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i najważniejsze jest z KIM, a nie GDZIE i JAK :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie miłe wspomnienia, gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. He he i tak tworzy się "Zbiór opowiadań Zakochanej" - prawie jak Grochola ;) czekam na kolejne posty

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczęścia! Dużo miłości :) Nie ważne jest jak długo się kogoś zna, moi rodzice poznali się w marcu, 8 marca tata przyszedł do mamy z kwiatami i pierścionkiem, a w październiku wzięli już ślub, za dwa lata urodziłam się ja, potem mój brat i są już małżeństwem 25 lat, zazdroszczę im takiej miłości i podziwiam, bo widzę jak do dziś mocno się Kochają. Ja mam nadzieję, że również trafiłam na faceta mojego życia :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ piękny masz pierścionek! Z czarnym oczkiem? Co to za kamień?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co to jest bardziej bordo:D a kamień nie mam pojęcia:D

      Usuń
  7. Piękna historia! I najważniejsze, że Wasza:)))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 "I ślubuję Ci.." , Blogger